środa, 26 kwietnia 2017

Wczesnowiosenne rośliny cebulowe w terenach zieleni.

Kwitnące są zwiastunem wiosny. Pierwsze z nich pojawiają się już w lutym, gdy na polu leży jeszcze śnieg.
Z czasem ich ilość wzrasta, by w kwietniu, i maju mogliśmy się cieszyć pełną paleta ich barw.



Anglicy kochają rośliny cebulowe, i często, a także z powodzeniem wykorzystują je w swoich terenach zieleni.



Nie ma chyba parku na tej Wyspie, który wczesna  nie rozkwitałby tysiącem, jak nie milionem Narcyzów.
Najpopularniejsze są  oczywiście te żółte, trąbkowe - zwane u Nas potocznie Żonkilami.


Są też, i inne odmiany, ale te widuję rzadziej, i raczej tylko w dużych ogrodach.


W Polsce dużą popularnością cieszą się Tulipany. W Anglii jest ich znacznie mniej. Zwykle występują na eksponowanych mieszanych rabatach jednorocznych. Zwyczajowo podsadza się je wówczas Prymulami, Pszonakami, lub swojskimi Bratkami.


Często spotykam się z opinią, wśród moich kolegów Ogrodników, że Tulipany ( i nie jest tu mowa o gatunkach botanicznych), są roślinami mało ekonomicznymi. Pięknie kwitną, tylko w pierwszym roku od posadzenia. Z czasem ich kwiaty drobnieją, marnieją, i zamierają.


Może dlatego, tak rzadko wykorzystywane są w terenach publicznych?


W angielskich parkach, często można spotkać także Hyacinthoides non-scripta, o których pisałam min tutaj 

Hiacynthoides non-scripta w odmianie 'Alba'.
Niemałym zaskoczeniem były dla mnie ostatnio piękne Szachownice spotkane w jednym z moich lokalnych parków.


Pomarańczowe  Szachownice Cesarskie (Fritillaria imperialis) ciekawie zestawiono z Betula albosinensis (brzoza o pomarańczowej korze),

 

a także ich mniejszymi siostrami Szachownicami kostkowatymi (Fritillaria meleagris).


Znacznie rzadziej sadzone są takie rośliny, jak Krokusy (Crocus sp.), Irysy reticulata czy Śnieżyczki (Galianthus sp.), chociaż i je można spotkać przycupnięte gdzieś pod drzewem.


Za co podziwiam angielskie rabaty cebulowe? Za łatwość jaka tutejsi Ogrodnicy potrafią łączyć byliny, jednoroczne, i cebulowe, w jedna spójną całość. A uroki ich rabat jest nienachalny, i niewymuszony, i ładnie wpisujący się w otaczający je krajobraz.


Zauważyłam, ze i w Polsce coraz częściej wykorzystuje się rośliny cebulowe w zieleni miejskiej. 
Co mnie osobiście ogromnie cieszy.
Ciekawa jestem Waszych opinii na temat roślin cebulowych, nie tylko w terenach miejskich. 
Może macie swoje ulubione gatunki?

Pozdrawiam serdecznie
XOXOXO

sobota, 22 kwietnia 2017

Pergola inne niż wszystkie.

Kiedy wydaje Ci się, że na swojej drodze spotkałeś już wszystkie możliwe budowle ogrodowe, wtedy życie zaskakuje Cie raz jeszcze.


Stawia na Twojej drodze monumentalnych wręcz rozmiarów budowlę.  Marzenie jednego człowieka Williama H Lever, późniejszego Lorda Leverhulme. Szalonego idealisty, człowieka wielu umiejętności, patrona sztuki, a z Naszego punktu widzenia zapalonego Ogrodnika.


W 1904 Lord Leverhulme zakupił cześć londyńskiego wzgórza wraz z domem - szumnie nazwanego oczywiście 'The Hill'  (ang.wzgórze) obecnie wchodzącego w skład Hampsted Heath. Ale jak to na wzgórzu bywa, brakuje tu zwykle idealnie prostych, i wypielęgnowanych trawników.


Lord postanowił rozwiązać to zupełnie inaczej. W jego głowie zrodził się pomysł, a do jego realizacji zatrudnił, nikogo innego jak... znanego inżyniera budowlanego Thomasa Mawson. Który pomógł mu zrealizować jego marzenie.  Stworzył on miejsce w którym miały obywać się liczne Garden Party Lorda.


Na wzgórzu wyrosła zatem Pergola, ale nie taka zwykła jak się Wam wydaje- 6  slupów, i daszek. To musiało być jak na Lorda przystało coś z rozmachem. Dwa skrzydła, korytarz główny, niezliczone okna, barierki, i mozaiki, a wszystko to na stromym wzgórzu.

Prace nad projektem rozpoczęły się  w 1905 roku, kiedy w te strony docierało dopiero pierwsze londyńskie metro. Ziemie z wykopów, tego cennego wynalazku użyto zatem pod wyrównanie miejsca pod Pergolę. A wszystko to przy pomocy ludzkich rąk, i kilku koni. Smaczku całej opowieści dodaje fakt, iż Lord Leverhulme, został sowicie wynagrodzony za pomoc w pozbyciu się zbędnego, dla metra, materiału.


Pergola rosła, i rosła. I była by zapewne jeszcze większa gdyby nie wybuch I Wojny Światowej, który zatrzymał budowę całego ogrodu.


W latach 20 -tych XX wieku, obok Pergoli,powstał jeszcze pawilon letni, a także taras widokowy.


Niestety niedługo po tym Lord Leverhulme zmarł, a jego posiadłość została przejęta przez Barona Inverforth, który mieszkał tu, aż do swojej śmierci w  1955 roku.


Z czasem dom przekazano, na rzecz Sanatorium , a sama Pergola popadła w niełaskę.


W 1960 roku cześć Pergoli oraz przylegających do niej Ogrodów, została wykupiona przez obecne City of London, która otworzyła je dla Londyńczyków.


Niestety cześć z Pergoli nadal pozostawała w rekach Sanatorium, i ta cześć nieodwracalnie niszczała.
Wiele oryginalnych belek po prostu spróchniało, a cała konstrukcje oplatał dziki gąszcz pnączy.


W końcu została oddana w ręce City  za symbolicznego £1. Które podjęło się kosztownej renowacji budowli.


Zmodernizowano min. ogrody wokół niej, jak, i częściowo odnowiono także sama Pergole. Jednak struktura jest tak rozległa, iż wymaga praktycznie stałej modernizacji. Wpisana jest także do rejesttru zabytków, a to z kolei nie ułatwia pracy.


Pergola zachwyca nie tylko rozmiarem, ale także intrygującymi detalami drewnianymi,


czy tez ścieżek.


Jest wiele intrygujących zakamarków, wprost wymarzonych do zabawy w chowanego.


Samo wejście jest niczym z tajemniczego ogrodu ....


Od strony ogrodu można podziwiać także piękny Invefroth House, do którego kiedyś przynależała pergola. Obecnie podzielony na kilka mieszkań, z których każde warte jest obecnie kilka mln funtów...

Pergolę można zwiedzać codziennie, w godzinach otwarcia Parku. 
A dzięki niej duch Lorda Leverhulme żyje wiecznie.

Za klimat dzisiejszych zdjęć, niczym z upiornego zamczyska mogę podziekować mojemu 3,5 letniemu Synowi. Uwielba robić zdjęcia moją lustrzanką, i z uporem maniaka wypróbowuje wszystkie możliwe funkcje. 
Tę zauważyłam dopiero w trakcie edycji tego postu.

Dajcie znać jak się Wam podoba ta niezwykła Pergola.
Pozdrawiam serdecznie.
XOXOXO

środa, 12 kwietnia 2017

100 letnie Magnolie.

Co jest takiego w Magnoliach, ze nie ma chyba osoby która nie ma, nie miała, lub nie chciałaby mieć jej w swoim ogrodzie.
Piękne, choć nie łatwe w uprawie, gdy kwitną zachwycają każdego.


Ale kiedy czas ich kwitów , w końcu minie, staja się na powrót dość niepozornym drzewem.


Jak wyglądają Magnolie, chyba każdy wie. Szczególnie urodziwe się ich kwiaty. Duże, pachnące, i pojedyncze, jednak dość prymitywne kwiaty, różnią się u poszczególnych gatunków kształtem. Od prawie płaskich jak spodek, aż do wąskich kielichów, tak jak u Magnolii liliflora.


Kolor kwiatów, także może być różny. Od białych jak śnieg, poprzez różne odcienie różu, aż do stosunkowo rzadko jeszcze spotykanych żółci.


Oczywiście w większości przypadków kwiaty pojawiają się jeszcze przed rozwojem liści. Jednak w naturze, jak, i na rynku ogrodniczym występuje kilka odmian kwitnących w trakcie, lub tuż po rozwoju liści. Należą do nich min. Magnolia Siebolda (M.sieboldii), Magnolia szerokolistna (M.hypoleuca), czy Magnolia parasolowata (M. tripetala).


Stosunkową dużą nowością na polskim rynku jest zimozielona Magnolia grandiflora - Magnolia wielkokwiatowa. Jest sporym minusem jest stosunkowo niska mrozoodporność.


I można by tak pisać , i pisać tylko o samych kwiatach, tych pięknych drzew. O tym, że w większości zapylane są przez chrząszcze, i  o tym, że ich nazwa wywodzi się od nazwiska francuskiego botanika Pierra  Magnol - człowieka który wymyślił idee rodzin botanicznych.


Jak zatem uprawiać Magnolie by móc długo cieszyć się nimi w ogrodzie?
Przy wyborze miejsca. należy pamiętać, że preferują one miejsca raczej słoneczne, i całkowicie osłonięte od zimnych wiatrów, i późnych przymrozków.


Niestety w wielu przypadkach zdarza się uszkadzanie paków kwiatowych, oraz samych kwiatów przez przymrozki.
Miejsce przy ciepłej, nagrzanej od wiosennego słońca, ścianie będzie zatem dla nich wręcz wymarzone
Należy także pamiętać, że drzewa te lubią także miejsca żyzne, lekko wilgotne, oraz lekko kwaśne.


Jeśli jednak Wasz ogród nie spełnia tych wszystkich warunków, nie zrażajcie się .
Magnolia japońska (M.kobus), Magnolia Siebolda (M.sieboldi), oraz Magnolia gwieździsta (M.stellata) będą tolerować także gleby alkaliczne, a M. Siebolda zniesie także lekki cień.


A teraz do rzeczy. Te piękne, Magnolie soulangeana ze zdjęć rosną sobie nieprzerwanie od ponad 100 lat w  Hampsted Heath (północnym Londynie), w części zwanej Golders Hill park.
Otoczone z trzech stron, pięknym fragmentem parku, oraz ceglanymi murami dawnej szkółki, mają wręcz idealne warunki do rozwoju.


Kwitną zatem tak intensywnie, że w okresie wczesnej wiosny staja się główną atrakcja parku. Dodam, że po całym Parku rozsianych , jest kilkanaście rożnych odmian Magnolii, wszystkie w podobnym wieku.


Zdjęcia tych pięknych drezw zostały wykonane już prawie 3 tyg temu, teraz niestety nie ma po ich kwiatach ani śladu. No, może oprócz kilku rozkładających się płatków. Niestety wiosna w Anglii przychodzi szybko, ale jest tez bardzo krótka, i intensywna. To co w Polsce cieszy oko przez kilka tygodni, tu pojawia się, i znika w ciągu tygodnia, lub dwóch.  Szczególnie w tym roku. Gdy niespodziewanie słupek rtęci pokazywał ostatnio pomiędzy 20-25 stopni Celsjusza.W jednym czasie zakwitło zatem razem wiele roślin, ale ich czas także szybko przemninął.
Pozdrawiam serdecznie, i czekam na Wasze opinie na temat Magnolii?
Jakie są Wasze ulubione odmiany?
XOXOXO

środa, 5 kwietnia 2017

RHS Orchid Show, czyli londyńska wystawa Storczyków.

Przełom marca, i kwietnia, to już tradycyjnie czas w którym odbywa się wystawa Storczyków.
Z różnych zakątków globu przywają wówczas do Londynu, miłośnicy, a przede wszystkim producenci tych roślin.


Zarówno dla prawdziwych pasjonatów, jak i zupelnych laików  wystawa to nie lada gratka.


Liczne stoiska obfitują w rośliny, o różnych kolorach, kształtach,oraz wielkościach.


Co roku jest coś innego, i co roku popularnością cieszą się inne rosliny.
W tym roku prym wiodły Sobotki - Paphiopedilum sp. Ilość  ich odmian była wręcz niezwykła.


A na każdej trochę inny układ kolorów, oraz charakterystycznych kropek, i kresek.


Dla każdego było coś dobrego, od zwykłych - niezywkłych Phanelopsisów.


Poprzez rośliny dla wytrawnych hodowców, o kwiatach przypominających twarz małpki, czy motyla.


Nie lada gratką była możliwość obejrzenia Storczyka Darwina - Angraecum sesquipedale. Na której to znany botanik, badał zjawisko owadopylności.

Jeśli Wasz ogród leży natomiast w odpowiedniej strefie klimatycznej, na wytawie, po raz pierwszy można było zakupić Storczyki przeznaczone do ogrodów.


Za każdym razem gdy pojawiam się na wystawie, zachwyca mnie niezliczona ilość kształtów, i intensywność barw tych kwiatów.


Oczywiście z wystawy nie mogłam wyjśc z gołymi rękami, i moja kolekcja powiększyła się tym razem o Paphiophedlium 'Pinoccio', oraz Dendrobium tenellum - które pachnie tak intesywnie, że swym zapachem przyćmiewa nawet najokazalsze rośliny.



W tym roku wystawa była większa od poprzedniej.A jeśli chcecie porównać ją z zeszłoroczną zapraszam Was TUTAJ.


Pozdrawiam serdecznie,
XOXOXO