wtorek, 30 stycznia 2018

Skwer z różowymi wiśniami w tle.

Jest dzień przed końcem Stycznia. Wpis miał być o Oczarach, i Leszczynowcach,  ale jak to w życiu czasami bywa plany ulegają zmianie...
Wybrałam się dzisiaj po syna do szkoły. Zwykle jeżdżę metrem, dziś coś mnie podkusiło, i mimo zimna poszłam na piechotę. Opłaciło się, zaoszczędziłam na bilecie, i nie tylko skorzystało na tym moje zdrowie, ale także moja ogrodnicza dusza.


Po drodze udało mi się odwiedzić nowy skwer w City. Ściagnęły mnie w jego kierunku pięknie kwitnące Wiśnie różowe - Prunus subhirtella 'Autumnaalis'


Nie sposób przejść obok nich obojętnie, gdy całe stosunkowo niewielkie, i nagie jeszcze drzewa pokryte są delikanie różowym kwieciem.


Sam skwer pamiętam jeszcze z przed kilku lat gdy był tylko smutną betonową pustynią, otoczoną nieciekawymi budynkami. Z czasem budynki znikły, a ich miejsce zastąpił nowoczesny- czarny- biurowiec.


Nie będę tu oceniać projektu samego budynku. jednym może się podobać, innym nie, ale...
Chcąc, czy nie chcąc ze względu na swoją bryłę, a przede wszystkim kolor bardzo silnie oddziałuje on na otoczenie.


Sam projekt skweru jest bardzo prosty.  2 sporej wielkości wznisione trawniki, obrzeżone roślinami bylinowymi. Oraz 2 bardzo proste rabaty bylinowe.


Trawniki jak to przystało na Anglię, są idealne, świeżo rozwinięte z rolki, i mimo zimy o pięknym nasyconym zielonym kolorze.
Inne rośliny morzna policzyć na palcach jednej....no dobra, po dłuższym zastanowieniu...dwóch rąk.
Jest zatem: zimozielone Blechnum, Barwinek,  Sesleria, Bodziszek, Heuchera, Sarcoccocca, oraz bezlistne krzewy Hortensji. Z ziemi powoli wyłaniają się także cebulowe Irysy.


Jednak to Wiśnie nadają tonu temu miejscu. To jedyne drzewa posadzone na skwerze.


I to zestawienie ich delikatnych jasnoróżowych kwiatów, z nowoczesną czernią budynku gra tutaj pierwsze skrzypce.


Bardzo, ale to bardzo spodobało mi się to miejsce, i przemianę jaką przeszło. Z betonowego klepiska przerodziło się w kolejną oazę zieleni. Dodatkowo skwer jest świetnie wkomponowany w otoczenie, i pokazuje, że czasem prostota , w doborze gatunków, i kolorów broni się sama.


Ciekawa jestem Waszej opini na temat tego miejsca, i czy podobają się Wam Wiśnie różowe?
Pozdrawiam serdecznie
XOXOXO

poniedziałek, 22 stycznia 2018

Zimowe kaliny.

Zima to nie najlepszy czas dla wielu roślin, zwykle uspane pod grubą śnieżną okrywą , budzą się do życia  dopiero gdy pojawią się pierwsze, dłuższe, i cieplejsze promienie słoneczne.
Jest jednak grupa krzewów, która kwitnie zimą, bardzo wczesną wiosną. Należą do niej min. Oczary, Wawrzynki, a także Kaliny.


W Polsce Kaliny kojarzymy przede wszystkim, z okazałymi krzewami kwitącymi wiosną min. Kaliną koralową (Viburnum opulus). Dużo żadziej spotyka się zimozielone kaliny min. K.szytywnolistną (V. rythidophyllum), a tym bardziej te kwitnące zimą.

W  Wielkiej Brytanii, ze względu na łagodny wyspiarski klimat, sytuacja jest wręcz przeciwna. Tutaj chętnie sadzi się zarówno te zimozielone, jak i te kwitnące zimą.

Dzisiaj przedstawie Wam dwa najpopularniejsze gatunki, które znajdziecie w każdym większym ogrodzie, czy założeniu parkowym.
Są to Kalina bodnantańska (Viburnum x bodnantense) o uroczych jasnoróżowych kwiatach pojawiających się na nagich jeszcze pędach.
Oraz Kaliną wawrzynowatą (Viburnum tinus)- czyli zimozielona Kalinę kwitnącą zimą.


Viburnum x bodnantense jest  krzewem dorastającym do 3 m wysokości, i o. 2 m średnicy.  Krzewy mają wyprostowany pokrój, z dużymi podłużnymi liśćmi. Młode mają brązowy kolor, który z czasem blednie, a liście przybierają intensywny ciemno zielony kolor.

Intensywnie pachnące, jasno różowe kwiaty mogą pojawiać się na roślinie już w listopadzie, jednak szczyt kwitnienia przypada zwykle na przełom grudnia i stycznia. Krzewy kwitną bardzo długo.  W Polsce kwitnienie może  przesunąć się na okres pomiędzy marcem a kwietniem, po którym szybko następuje rozwój liści.


Pojedyńcze kwiaty są raczej niewielkie. Zebrane są jednak w spore, zbite kwiatostany, pojawiające się na końcach nieulistnionych pędów.  Stanowią one główną ozdobę rośliny, w tym okresie, i wyróżnia ją na tle innych bezlistnych krzewów.
Kwiaty są praktycznie całkowicie steryle, dlatego też na roślinie żadko kiedy pojawiają się owoce.

 

Krzewy Kaliny bodnanteńskiej są sadzone w Wielkiej Brytani od przeszło 100 lat. Są łatwe w uprawie, przez co chętnie wybieane są do nasadzeń ogrodowyh, jak i zieleni miejskiej.
Preferują stanowiska słoneczne, do półcienistych, oraz żyzne gleby.
Niestety w Polsce nie są w pełni morozoodporne. Dobrze radzą sobie w cieplejszych regionach naszego kraju ( na Pomorzu, i Dolnym Śląsku). Niestety w zimniejszej wschodniej Polsce mogą przemarazać. Dlatego też najlepiej sadzić je w miejscach osłoniętych od zimowych wiatrów, które mogą uszkadzać roślinę, a  w szczególności jej atrakcyjne kwiaty.

Równie popularną, w Wielkiej Brytanii, jak Kalina bodnantańską, jest Kalina wawrzynowata (Viburnum tinus syn. Viburnum laurustinus)
Zwarty, zimozielony krzew,  dorastający do 3 m wysokości, i tyleż samo średnicy. Z dużymi, ciemnozielonymi, eliptycznymi liśćmi.


Niewielkie białe kwiaty, zebrane są w duże baldachy, nawet do 10 cm średnicy. Pojawiają się na roślinie już od początku grudnia,i utrzymują się aż do wiosny. Przez pozostałą resztę sezonu, na krzewach pojawiają się niewielkie granatowo- czarne, atrakcyjnie błyszczące owoce.


Po przeczytaniu raczej nielicznych opisów uprawy tej rośliny w Polsce spotakałam się z opisami, iż kwitnienie Kaliny warzynowatej przypada raczej na okres pomiędzy kwietniem, a sierpniem. Niestety nie jest tem krzewem odpornym na mróz (strefa 7-10) dlatego z przykrością muszę stwierdzić, że nie nadaje się na warunki polskie. No chyba że do uprawy w donichach, i zimowaniem w szklarni, lub jasnym garażu.


W Wielkiej Brytanii, jest krzewem bardzo łatwym w uprawie. Rośnie praktycznie na każdej glebie, i każdych warunkach. Dlatego, podobnie jak kalina bodnantańska chętnie wybierana jest do ogrodów przydomowych, jak i zieleni miejskiej.

Viburnum tinus w zieleni miejskiej.
Jeśli miałabym pokusić się o porównanie obu krzewów, i wskazać tą którą uważam za bardziej atrakcyjną. To ku mojemu zaskoczeniu wybrałabym Kalinę wawrzynowatą (Viburnum tinus), ze wględu na jej atracyjność przez cały rok, oraz łatwość uprawy na Wyspach Brytyjskich, bo choć Kalina bodnantańska jest wyjątkowo urodziwa o tej  porze roku, jest wyjątkowa. Z czasemjej urok zanika, i staje się ona dość pospolitym krzewem nie wyróżniającym się z tłumu.
Jest to wybór tym bardziej zaskakujący, bo jeszcze kilka lat tamu patrzyłam na ten krzew dość nieprzychylnym okiem.....

Pozdrawiam Was serdecznie, i czekam na opinie na temat obu Kalin.
Która Wam przypadła bardziej do gustu?
XOXOXO

sobota, 6 stycznia 2018

W zimowym śnie.

Dzień dobry, lub dobry wieczór, w zależności od tego kiedy czytacie tego posta.
Chciałoby się powiedzieć biało, biało, śniegu napadalo... ale w zamian niego mamy deszcz.
Jest początek stycznia a tu szaro, buro, i ponuro...


A nie ma przecież nic piękniejszego o tej porze roku jak biały, lekki puch - śnieg.

Z racji, że w południowo-wschodniej Angli, a tym bardziej w Londynie śnieg pada rzadko, a  jak już jest to wygląda mniej więcej tak..




Przynajmniej raz w roku, w poszukiwaniu białego puchu, staram wybrać się do Polski.
Bo nie ma nic piękniejszego, i spokojniejszego niż widok białych płatków spadających na ziemię.

Powstają wówczas niesamowite krajobrazy, które jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki mogą zniknąć w mgnieniu oka.


Czas jakby wtedy przystaje,a na drzewach i krzewach osadza się powoli, zimowa kołderka.

Pod nią, w głębokim śnie śpią drzewa, krzewy , trawy, i byliny.  Wszelkie ich procesy fizjologicznie (życiowe)  zostają wówczas ograniczone do całkowitego minimum, przy jednoczesnym zachowaniu zdolności do życia.
Odpoczywają by nabrać siły na kolejny sezon.Zimowy spoczynek to swoisty sposób na przetrwanie niesprzyjajaćych warunków w naszym klimacie.


Pamiętać należy jednak, że śnieg w ogrodzie jest potrzebny. Przedewszystkim chroni on rośliny wieloletnie, przed mroznymi, wysuszającymi wiatrami. Śnieg dostarcza też niezbędnej do życia wody.


W nadmiarze może czasmi zaszkodzić - szczególnie jeśli w ogrodzie mamy dużo formowanych kulistych, i nie tylko drzewek. Ciężki, mokry śnieg osadzajcy się na gałęziach może prowadzić do ich uszkodzenia, a przez to do wyłamywania. Dlatego warto tego typu rośliny od czasu do czasu otrzepać z nadmiaru białego puchu.

Dla mnie jednak śnieg, po kilku bezśnieżnych zimach to sama radość ;)


Pozdrawiam seredcznie,
XOXOXO

wtorek, 2 stycznia 2018

Blogowe podsumowanie 2017 roku.

Podobno początek Nowego Roku to dobry czas na wszelkiego rodzaju podsumowania. O tym jak było, co się spełniło, a co pozostało tylko w sferze marzeń. 
W tym roku rozpocznę w sumie już 5 rok działalności mojego bloga. Pierwszy wpis pojawił się dokładnie 28 kwietnia 2014. Przez te wszystkie lata wiele się tu zmieniło, ale niezmiennie pamiętam te emocje towarzyszące mi przy tworzeniu pierwszego posta...
Wtedy nie przypuszczałam, ze moje wpisy dotrą do wielu, czasami egzotycznych, zakątków świata. 

blog-ogrodniczy
Kraje do których dotarł mój blog w 2017 roku. 

Pomiędzy 1 stycznia a 31 grudnia 2017 

blogi-ogrodnicze-najlepsze

mojego bloga wyświetlono: 16 209 razy.
A a średnią prędkość z jaka czytaliście moje artykuły to 1 minuta i 8 sekund ;)
3 Kraje z których pochodzi najwięcej moich  czytelników to:
3. Rosja
2.Wielka Brytania
i oczywiście:
1. Polska

Najchętniej czytanymi artykułami w tym roku były:
1. Wpis o tym jak czytać opakowanie nasion. Link tutaj KLIK
2. Libster Blog Award. Czyli jeśli chcielibyście poznać mnie bliżej Klikamy w Link 
3. Wpis o niezwyklej roślinie Cestrum nocturnum. Jeśli jeszcze jej nie znacie zapraszam tutaj KLIK


W tym roku na blogu pojawiło się 26 postów, nieznacznie więcej niż w 2016. Jest to jednak znacznie mniej niż powinno. W głowie kłębi się milion pomysłów na nowe wpisy, na kartach pamięci tysiące zdjęć gotowych by je opublikować, tylko ten czas...

Ale że nie samym blogiem jednocześnie prowadzę moja stronę na Facebooku, gdzie mam już 395 obserwatorów. Pomożecie dobić przynajmniej do 400?

facebook


Jest jeszcze Instagram, tu można spotkać mnie najczęściej.
W 2017 zamieściłam 69 postów, otrzymałam 3173 lików, i obserwowało mnie 218 osób

instagram

Udzieliłam tez kilku wywiadów do brytyjskiej prasy ;)

Na tym oczywiście nie koniec!
Od Nowego Roku zabieram się do roboty, w planach już kilka nowych postów min. o Zimowych kalinach, zimozielonym zimowym ogrodzie, a także o moich przemyśleniach jak to jest być zawodowym Ogrodnikiem w Anglii?

Jak zwykle czekam tez na Wasze sugestie, może chcielibyście się dowiedzieć więcej o roślinach domowych / egzotycznych? Wszak z nimi pracuje na co dzień.


Pozdrawiam Was serdecznie.
Szczęśliwego Nowego Roku!
XOXOXO