Kłosowiec (Agastache), bo o nim tu mowa należy do rodziny Jasnowatych (Lamiaceae), i w naturze występuje min. w Północnej Ameryce oraz Japonii.
Roślina kwitnie od początku lata aż do polowy jesieni.
Kłosowiec wymaga stanowiska słonecznego, ze spora ilością wilgoci.
Gdzie sadzić? Przede wszystkim, na rabatach bylinowych, przy tarasach i altanach, oraz wszędzie tam gdzie w pełni będziemy mogli podziwiać jej piękno.
Niewątpliwą zaletą rośliny jest fakt, że rośnie bardzo szybko, i już w kilka miesięcy od wysadzenia tworzy okazałe kępy obsypane kwiatami. Docelowo może dorastać nawet do 90 cm wysokości.
Spotkałam się też z opiniami , iż w polskich warunkach klimatycznych należy należy traktować Agastache, bardziej jako roślinę jednoroczną, niż bylinę.
Czy warto posiadać ją w swoim ogrodzie? Na pewno tak, i chociaż w moim przypadku nie była to miłość od pierwszego wejrzenia, moim sercem na pewno zawładnęła, a oprócz mnie pokochały je nasze pszczoły.
Pozdrawiam
XOXOXO
Oh! Kłosowiec! mam i ja, polecam bardzo gorąco! Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie jest podstawowym przywabiaczem motyli, tak jak budleja. faktycznie nie zawsze zimuje, ale ma tyle samosiejek, że i tak co roku jest znowu, choć czasem w innym miejscu. Widziałam gdzieś na zdjęciu inne kolory kwiatów, chyba białe, też były ładne...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
m.
Niestety u mnie motyli brak, za to są pszczoły domowe i dzikie, trzmiele, oraz inne bzyki... Faktycznie są także białe kłosowce, jednak moim faworytem jest chyba odmiana "Black Adder", o pięknym lawendowym odcieniu fioletu.
UsuńBardzo ciekawa roślina, jeszcze o niej nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńMa bardzo ciekawy kwiatostan
pozdrawiam
To fakt, przypominają mi szczotki do butelek :)
UsuńMam kłosowca o złotych liściach i lawendowych kwiatach. Bardzo ładny, widać go z daleka. Ostatnią zimę przetrwał bez szwanku. Mało tego, pojawiło się mnóstwo młodych siewek wokół rośliny, które można poprzesadzać.Myślę, że nawet jeśli roślina mateczna przemarznie, to na pewno wzejdą siewki, więc chyba nie jest tak źle z mrozoodpornością kłosowca. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, może jednak nie będzie z nimi tak źle :)
Usuń