niedziela, 4 czerwca 2017

Rabata z Rózaneczników, i Azalii.

Każde szanujące się, duże założenie ogrodowe, lub parkowe w Anglii, ma dwie charakterystyczne rabaty. Bylinową, o której napiszę Wam kiedyś w innym poście, oraz Różanecznikową, a ściślej rzecz ujmując różanecznikowo-azaliową.


Rododendrony, podobnie jak Azalie możemy spotkać praktycznie we wszystkich rozmiarach.
Od niewielkich - okrywających ziemie.


Poprzez średniej wielkości krzewy.


A w łagodniejszym klimacie np. Wysp Brytyjskich, spore krzewy, wielkości małych drzew.


Podobnie jest z pokrojem. Niektóre tworzą stosunkowo zwarte kule, inne zaś z natury są bardziej rozłożyste.


Same krzewy można sadzić pojedynczo , jak i w grupach. Osobiście uważam, że wówczas wyglądają one najbardziej atrakcyjnie.


Decydując się na rabatę Różanecznikową w Waszym ogrodzie należy zwrócić uwagę na kilka rzeczy:

Rośliny należy dobierać w taki sposób by kontrastowały ze sobą nie tylko, wielkością, czy kolorem kwiatów, ale także kształtem, wielkością, i kolorem liści. Bo pamiętać należy że Różaneczniki, i Azalie, kwitną jedynie przez krótki okres w roku.


Tak jak wspomniałam wcześniej niektóre Rododendrony mogą osiągać spore rozmiary, dlatego tez na przyszłej rabacie należy pozostawić spora ilość miejsca na ich odpowiedni rozwój.


Częstym błędem popełnianym przez nowicjuszy jest sadzenie Rododendronów, i Azalii w zbyt cienistych miejscach. Niestety powoduje to praktycznie całkowity brak kwitnienia. Światło jest podstawowym elementem pobudzającym te rośliny do tworzenia paków kwiatowych.

Jak pewnie wiecie Rododendrony, i Azalie kwitnące wiosna tworzą paki kwiatowe, już latem poprzedniego roku.  Dlatego tak ważne jest by w okresie formowania paków kwiatowych dostały odpowiednia ilość światła.

Najlepiej zatem sadzić je w miejscach jasnych, jednak niezbyt słonecznych, gdyż zbyt duże nasłonecznienie powoduje uszkadzanie liści.


Rododendrony, i Azalie uwielbiają wręcz kwaśną ziemię,  pH  takiego podłoża powinno się zamykać w przedziale pomiędzy 4.5 - 6.00. Aby dobrze rosły ziemia powinna być także przepuszczalna, z duża ilością materii organicznej.

Rośliny korzenią się także bardzo płytko. Z jednej strony ułatwia to przesadzanie, nawet sporych rozmiarów osobników, z innej jednak wymusza konieczność ściółkowania roślin - by zapewnić im odpowiednia wilgotność, oraz ilość skladników pokarmowych.


W tym roku wiele roślin (szczególnie w Polsce) ucierpiało z powodu dość dziwacznej, wczesnowiosennej pogody, a zwłaszcza przymrozków.

Niskie temperatury uszkadzają zarówno licie jak, i pąki kwiatowe, które brązowieją, i zasychają. Czasem zdarza się też że nowe młode przyrosty, nie zdążą zdrewnieć, szczególnie przed fala jesiennych  lub późnowiosennych przymrozków.

Jeśli jednak ruszycie z sekatorami, by powycinać to co zbrązowiało, dajcie rośliną wystarczającą ilość czasu by mogły się zregenerować.  Z czasem bowiem okazać się może, że to co do tej pory wydawało się obumarłe zaczyna wypuszczać nowe, zdrowe pąki. 


Często spotykam się też z pytaniem, Co stało się z Moimi Rododendronami, zwłaszcza po zimie? W momencie gdy rośliny maja charakterystycznie zwinięte, i opuszczone liście. 

Nie jest to zawsze oznaka choroby (chociaż może być). Dla wielu odmian Rododendronów, jest to proces zupełnie naturalny, i pojawiający się zwykle, gdy na słupku rtęci temp. spadnie do 0 C.  A im niższa temperatura, tym liście mocniej się zwijają. 
Zwinięte, i opuszczone liście, to sposób rośliny, na zatrzymanie, tak cennej w tym okresie wody w swoich tkankach.

Jest to proces odwracalny, i zwykle zanika wraz ze wzrostem temperatury.



By zapewnić naszym krzewom optimum kwitnienia, należy regularnie usuwać przekwitnięte kwiatostany, zwłaszcza u odmian wielkokwiatowych. Można to zrobić, bardzo łatwo, poprzez odłamanie, lub odcięcie ich u podstawy. 




Ja zwykle czekam do momentu gdy zaczynają pojawiać się już dobrze widoczne młode przyrosty. Pąki liściowe zlokalizowane są własnie, u podstawy kwiatów, zatem zbyt wczesne wycinanie może spowodować uszkodzenie nowych przyrostów. 


I na koniec odrobina osobistych przemyśleń. Lubie Rododendrony, i Azalie za ich różnorodność form, i kolorów kwiatów.  Świetnie uzupełniają praktycznie każdą kompozycje ogrodową. W okresie ich kwitnienia, nie ma chyba rośliny która mogła bym im dorównać pod względem intensywności barwy, ich wręcz neonowych kwiatów.


Na Wyspach, ich czas praktycznie już przeminął, wiem jednak ze w Polsce możecie się nimi jeszcze cieszyć . Dlatego tak jeszcze na świeżo czekam na Wasze opinie, na temat tych roślin.

Pozdrawiam serdecznie
XOXOXO

2 komentarze :

  1. Marzy mi się coś takiego na skraju mojego leśnego ogrodu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skraj leśnego ogrodu, jest wręcz dla nich wymarzonym miejscem.

      Usuń