poniedziałek, 13 października 2014

Z wizytą w Królewskich Ogrodach Botanicznych Kew.

W weekend wybraliśmy się, do Królewskich Ogrodów Botanicznych Kew, pod Londynem. O Ogrodzie pisałam już wcześniej tutaj, w moim pierwszym poście na blogu:)


Ostatni raz odwiedziliśmy Kew, około 5 lat temu, bardzo wczesną wiosną , bo w marcu. Muszę jednak stwierdzić, że Ogród w jesiennym wydaniu bardziej przypadł mi do gustu.


Kew jest miejscem magicznym...Jego początki sięgają jeszcze XVI wieku, kiedy to król Henryk VII, wybudował na terenie swoich posiadłości, pałac myśliwski. Obecność królewskiego dworu, spowodowała bardzo szybki rozwój, niewielkiej, i do tej pory sennej pod londyńskiej wioski Kew.


W początkach XVIII wieku, rodzina królewska odkupiła pałac (znajdujący się obecnie na terenie Ogrodu Botanicznego), i uczyniła go swoją letnią rezydencją. Księżniczka Augusta, matka przyszłego króla Jerzego III (więzionego skądinąd w pałacu, w trakcie swojego domniemanego szaleństwa), dała początek pierwszym ogrodom wokół pałacu. 


W 1759 roku z ówczesnych Ogrodów Botanicznych Chelsea (Chelsea Phisics Garden) sprowadziła Williama Aiton, który stworzył niewielki Ogród Botaniczny, który z czasem zaczął pochłaniać kolejne ziemie przyległego do niego parku, i rozrósł się do obecnych 121 hektarów, które ciężko obejść w jeden dzień.


Lata 1841-1855, to okres świetności Kew. Rozwój, Imperium Brytyjskiego, umożliwił praktycznie nieograniczony dostęp do nowych roślin, i nasion, nieznanych do tej pory na starym kontynencie.
To wówczas postawiono , dwie najważniejsze dla obecnego wyglądu wiktoriańskie budowle, z kutego żelaza Temperate House, i Palm House.

Temperate House, obecnie jest zamknięty, gdyż przechodzi wielomilionową resturację.
Palm House, czyli Palmiarnia, nadal otwiera swoje podwoje, i zachwyca zwiedzających. Rosną tu ogromne okazy min. Palm, i Bananowców. Całość możemy podziwiać także z góry, z zawieszonego, tuż pod samym sufitem wąskiego chodnika.






Tuż obok Palmiarni, znajduje się niewielki szklany budynek z 1852 roku, który jest domem dla największej na świecie Lilli wodnej czyli Wictorii królewskiej (Victoria amazonica), oraz jej mniejszych, ale równie pięknych kuzynek (Nymphea sp.).





W niewielkiej odległości od Palmiarni znajduje się też stosunkowo nowy, bo z 1987roku, budynek Cieplarni Księżnej Walii (Princess of Wales Conservatory).
Mieści się w nim 10 odrębnych, sterowanych komputerowo, stref klimatycznych. Mamy tu między innymi: strefę pustynną i półpustynną, z pięknymi Kaktusami i Agawami, strefę tropikalnej Ameryki Południowej z piękną aranżacją wykonaną z roślin z rodziny Ananasowatych , oraz strefę w której rosną rośliny mięsożerne min. dziwaczne dzbaneczniki.







Tuż za cieplarnią znajduje się przepiękny ogród skalny z malusieńkim Alpinarium (Davies Alpine House), w którym wystawiane rośliny zmieniane są okresowo...






Ogród botaniczny to jednak nie tylko budynki, lecz przede wszystkim piękne okazy roślin, niektóre pamiętające jeszcze pierwszych założycieli Ogrodu. Kew Gardens to obecnie największa na świecie kolekcja żyjących roślin (ok. 30000 różnych gatunków, i odmian) Rosą tu min, piekne okazy Wolemii, Araukarii, czy Ogromna Sosna pinii (Pinus pinea).



Znajduję się tu także ponad 7 milionów roślin zachowanych w Herbarium, w postaci Zielników.

Kew jest także jednostką dydaktyczno-naukową, prowadzi się tu badania naukowe, szkoli studentów, i nie tylko.... 
W swoim zamiejscowym ośrodku dydaktycznym w Wakehurst, znajduje się Bank Nasion tzw. Millenium Seed Bank, który systematycznie gromadzi nasiona dziko rosnących, gatunków roślin na świecie. W 2010 roku było to ok. 10% populacji czyli ok 30000 gat.

W 2003 roku Królewskie Ogrody Botaniczne zostały wpisane na Światową Listę Dziedzictwa UNESCO, i jak już wspomniałam wcześniej nie sposób zwiedzić je w jeden dzień, a tym bardziej opisać w jednym krótki poście. Dlatego zapraszam was na fotograficzną przechadzkę po ich niewielkiej części, i mam nadzieję, że jeśli kiedyś zawitacie w Londynie, znajdziecie czas by  odwiedzić to piękne miejsce, bo naprawdę warto.

Uwaga!!!Bardzo dużo zdjęć :)

Pozdrawiam
XOXOXO







































3 komentarze :

  1. Piękne! nie dotarłam do ogrodów angielskich, ale dzięki Tobie troszkę już widziałam...
    uwielbiam ogrody botaniczne, nie tylko za kolekcje roślin ładnych ale także za walory dydaktyczne..
    pozdrawiam,
    m.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda wizyta w ogrodzie botanicznym, w nosi u mnie coś nowego :) Dodatkowo zauważyłam, że w ostatnich latach Kew położyło spory nacisk na edukacje najmłodszych, przez co w moich oczach sporo zyskali. Pozdrawiam

      Usuń
  2. Podczas kompozycji naszego terenu zielonego i dobieraniu poszczególnych elementów ogrodu,nie sposób jest pominąć fontannę.
    Dawniej pałacowe fontanny zdobiły dziedzińce i duże przestrzenie przypałacowych ogrodów,dlatego cechowały się swoją wielkością.
    Były to bardzo duże konstrukcje,bogato zdobione,stojące w centralnym punkcie przypominające niegdyś pomnik połączony z elementem wody.
    Dziś fontanny ogrodowe są elementem małej architektury krajobrazu,dlatego też są łatwo dostępne. W obecnych czasach mamy bardzo duży zakres wyboru. W stosunku do oczekiwanych przez nas rozmiarów,wyglądu czy rodzaju materiału użytego do wykonania.
    Bardzo łatwo możemy znaleźć fontannę,która dopełni aranżację naszego ogrodu jak i zaprojektować swój własny model.
    Fontanny ogrodowe są łatwo dostępnym produktem w centrach ogrodniczych oraz w sprzedaży internetowej.
    Szeroką gamę dekoracyjnych urządzeń wodnych najlepszej jakości znajdziesz pod poniższym linkiem:
    http://www.strade.com.pl/fontanny-ogrodowe_12

    OdpowiedzUsuń