Sadziec z poprzedniego postu (jeśli jeszcze go nie czytaliście zapraszam tutaj KLIK) to nie jedyna ogromna bylina ogrodowa, która rośnie w mojej pracy. Pod względem wielkości na głowę bije go, Gunnera olbrzymia syn. Przeplin olbrzymi (Gunnera manicata).
Chociaż pokrojem przypomina bardziej krzew, tak naprawdę jest jedna z największych bylin, które możemy uprawiać w Naszych ogrodach.
Pochodząca z Ameryki południowej roślina, przy dobrych wiatrach może dorastać, do 3 m wysokości, i prawie 4 szerokości. Jednakże nawet w dość łagodnym klimacie Wysp Brytyjskich nie spotkałam się jeszcze z tak ogromnym okazem. Zwykle ich wielkość zamyka się w granicach
2 - 2,5 m.
Charakterystyczna cecha Parzeplinu są oczywiście jego liście, i to ze względu na nie są uprawiane.
Ich średnica może osiągać nawet do 2 m średnicy. Na zdjęciu poniżej dla porównania moja dłoń, i liść Gunnery, który nie zmieścił się w całości w kadrze...
Liście Przeplinu, są dość sztywne w dotyku, i niezbyt przyjemne. Patrz, podziwiaj, i nie dotykaj.
Zarówno nerwy, jak i ogonki liściowe pokryte są licznymi kolcami.
Kwiaty są niezbyt atrakcyjne, nadal jednak sporych rozmiarów. Wyrastają bezpośrednio z karpy liściowej, a z daleka przypominają ogromne szyszki.
Jesienią (zwykle po pierwszych przymrozkach) liście zamierają. Należy wówczas roślinę zakopcować, wcześniej otulając ją słomą. Wszystko dobrze przykryć jeszcze zimowa agrowłókniną. Pod tak ciepłą kołderką roślina powinna przetrwać zimę bez większych uszkodzeń, nawet w tych zimniejszych regionach Polski.
Nasze dwie staruszki, zimują zupełnie bez okrycia... Zahartowane rosną u nas już kilkanaście lat, a i mrozy to u nas to raczej rzadkość. Poniżej zdjęcie zrobione kilka lat temu, w styczniu.
Gdzie zatem sadzić Przeplin? Przede wszystkim w miejscach osłoniętych od zimnych wiatrów. Słonecznych, do pól-cienistych. Wymaga gleb żyznych, i wilgotnych. Wodę pije jak koń, a może raczej jak słoń, dlatego w bezdeszczowe lata wymaga regularnego podlewania.
To właśnie te wymagania wodne sprawiają, ze najlepiej rozwija się na brzegach stawów, i oczek wodnych. Dobrze wygląda także jako soliter, i w miejscach gdzie swobodnie może się rozwijać. Świetnie nadają się do zadarniania, przy takich rozmiarach zagłuszy nawet największe chwasty.
Gunnere możecie podziwiać, w Polsce miedzy innymi w krakowskim, i wrocławskim Ogrodzie botanicznym. W Anglii rośnie praktycznie w każdym większym założeniu ogrodowym.
Przeplin pamiętam jeszcze z moich zamierzchłych czasów studenckich spędzonych w Krakowie. Mniej więcej w tym czasie dotarł do krakowskiego ogrodu botanicznego, jako niewielka sadzonka. Obchodzono się z nim tam jak z jajkiem, i zachwalano na każdym kroku. Jednak na 30 -tu rozkrzyczanych studentkach wywarł raczej marne wrażenie... No cóż nie w głowach nam były wtedy Gunnery...
Pozdrawiam serdecznie, i jak zwykle czekam na Wasze opinie na temat Przeplinu olbrzymiego.
XOXOXO