Osobnik po lewej to Rambutan, Jagodzian rambutan (Nephelium lappaceum) z rodziny Mydleńcowatych.
W naturze rośnie w Malezji, Chinach oraz Indonezji.
Nazwa tego interesującego owocu pochodzi od malajskiego słowa "rambutan" co oznacza owłosiony.
Trudno zaprzeczyć że nazwa świetnie oddaje charakter tego owocu.
Po prawej natomiast Mangostan właściwy (Garcinia mangostana) z rodziny Kluzjowatych. W naturze rośnie w Indonezji. I osobiście przypomina mi duża jagodę, lub borówkę ( bo tak na nie mówimy w regionie z którego pochodzę) :)
Skórka rambutanu jest dość twarda, pomarańczowo-czerwona, pokryta długimi włoskami. Osobiście przypomina mi trochę łupinę kasztana i podobnie pachnie. Z czasem ciemnieje.
U mangostanu skóra jest również twarda fioletowo- czerwona, pokryta nalotem woskowym. W Chinach, tradycyjnie, używana jest do farbowania skór.
Po rozkrojeniu w obu przypadkach, naszym oczom ukazuje się jasne, i soczyste wnętrze.
Gładkie w przypadku rambutanu, i podzielone na cząstki jak u pomarańczy, u mangostanu.
Konsystencją oba owoce przypominają lekko niedojrzałe śliwki, z czego rambutan jest twardszy.
Ale do rzeczy. Jak smakują?
Rambutan smakuje jak dojrzała, soczysta gruszka.
Smak mangostanu, jest absolutnie zachwycający. Wcale nie dziwi mnie fakt, że przez niektórych uważany jest za króla wszystkich owoców, bo smakuje tak jakby w jego wnętrzu zostały zamknięte wszystkie najsmaczniejsze owoce świata.
Jak każde owoce, także rambutan i mangostan posiadają nasiona. U rambutanu nasiono przypomina pestkę, sprawa komplikuje się w przypadku mangostanu. Coś co wygląda jak nasiono,w botanicznym rozumowaniu, wcale nasionem nie jest.
"Nasiona" mangostanu, są ubocznym skutkiem procesu zwanego apomiksją, w którym to osobniki potomne tworzone są bez udziału procesów płciowych. Taki sposób rozmnażania, pozwala na uzyskanie osobników bardzo podobnych do siebie.
Nazwa tego interesującego owocu pochodzi od malajskiego słowa "rambutan" co oznacza owłosiony.
Trudno zaprzeczyć że nazwa świetnie oddaje charakter tego owocu.
Po prawej natomiast Mangostan właściwy (Garcinia mangostana) z rodziny Kluzjowatych. W naturze rośnie w Indonezji. I osobiście przypomina mi duża jagodę, lub borówkę ( bo tak na nie mówimy w regionie z którego pochodzę) :)
Rambutan |
Skórka rambutanu jest dość twarda, pomarańczowo-czerwona, pokryta długimi włoskami. Osobiście przypomina mi trochę łupinę kasztana i podobnie pachnie. Z czasem ciemnieje.
U mangostanu skóra jest również twarda fioletowo- czerwona, pokryta nalotem woskowym. W Chinach, tradycyjnie, używana jest do farbowania skór.
Mangostan |
Gładkie w przypadku rambutanu, i podzielone na cząstki jak u pomarańczy, u mangostanu.
Konsystencją oba owoce przypominają lekko niedojrzałe śliwki, z czego rambutan jest twardszy.
Rambutan smakuje jak dojrzała, soczysta gruszka.
Smak mangostanu, jest absolutnie zachwycający. Wcale nie dziwi mnie fakt, że przez niektórych uważany jest za króla wszystkich owoców, bo smakuje tak jakby w jego wnętrzu zostały zamknięte wszystkie najsmaczniejsze owoce świata.
Jak każde owoce, także rambutan i mangostan posiadają nasiona. U rambutanu nasiono przypomina pestkę, sprawa komplikuje się w przypadku mangostanu. Coś co wygląda jak nasiono,w botanicznym rozumowaniu, wcale nasionem nie jest.
Po lewej Rambutan, po prawej Mangostan. |
Niestety są też i minusy. Procent kiełkowalności takich nasion jest bardzo niski, i zależy od wielkości / wagi "nasiona". dobrze wykształcone nasiona mają większe szanse by skiełkować. jednak i one tracą swoją żywotność po ok 5 dniach od usunięcia z owocu.
Nasiona Rambutanu i Magostanu. |
Ponieważ z natury nic u mnie się nie marnuje, a szczególnie nasiona. Postanowiłam zmierzyć się z prawie niemożliwym, czyli wyhodowaniem sobie rambutana i mangostanu w doniczce.
Ale póki co delektuję się tymi pysznymi owocami a potem wracam do pracy i zabieram się za wysianie moich nasion.
Smacznego!!!
P.S Na koniec dodam tylko jeszcze, że jako rośliny tropikalne nasiona będą wymagały dużo słońca, wysokiej temp przy kiełkowaniu (25-28 stopni Celsjusza), i dużoooo cierpliwości. Gdyż kiełkowanie może zająć nawet kilka jak nie kilkanaście tygodni.
O postępach na pewno doniosę.
Pozdrawiam i zachęcam do spróbowania tych pysznych owoców.
XOXOXO
Może w Almie dostanę, a jak nie zamawiam pierwszy mangostan z Twojej doniczki:)
OdpowiedzUsuńSzukaj bo naprawdę warto, jeśli nie znajdziesz pierwszy jest twój na bank :)
UsuńNigdy nie widziałam ich w Polsce, ciekawa jestem Twoich doświadczeń z wysiewem!
OdpowiedzUsuńNiestety ja też nie :( O postępach w kiełkowaniu na pewno doniosę. Póki co w mini szklarni cisza.
Usuń