W trakcie mojego pobytu w Polsce akurat rozkwitała. Na długim pędzie kwiatostanowym, każdego dnia pojawiały się nowe kwiaty.
Vuystekeara kwitnie od zimy, aż do wiosny. Pojedyncze kwiaty są wyjątkowo długotrwałe, a gdy zasychają na pędzie automatycznie pojawiają się nowe.
Pomimo swej niezwykłej urody Storczyki z tego rodzaju są nadal mało popularne. Jeśli już znajdziemy je w kwiaciarniach, lub centrach ogrodniczych, sprzedawane są zwykle pod handlową nazwą Cambria.
Mama pielęgnuje Vuylstekara, podobnie jak storczyki z rodzaju Phanelopsis, a te co roku odzwdzięczaja się jej pięknym kwitnieniem. O tym jak pięlegnować Phanelpsisy pisalam między innymi tutaj, w jednym z moich pierwszych wpisów na blogu.
Jako ciekawostkę dodam jeszcze, że Vuylstekeara nie występuje naturalnie w przyrodzie, gdyż jest międzygatunkową hybrydą. Powstała ona na początku XX wieku, kiedy to skrzyżowano pomiędzy sobą storczyki z rodzaju Cocholioda, Miltonia, oraz Odontoglossum.
Ciekawa jestem, jakie niezwykłe storczyki posiadacie Wy w swoich kolekcjach?
Pozdrawiam serdecznie
XOXOXO
Ależ to niezwykła odmiana storczyka :) Nie mam storczyków, jakoś wydaje mi się, że nie pasowałyby do mojej wiejskiej chałupy ;) Za to lubię je podziwiać, wszędzie gdzie tylko mam okazję. Ten jest zachwycający i oryginalny. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńJest piękny to prawda, a w wiejskiej chałupie na pewno jest dużo równie pięknych kwiatów :) Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńBardzo ładna, taka drapieżna. Widuje ją czasem w różnych wersjach kolorystycznych, ale jakoś się nie zdecydowałam...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
m.
A szkoda, bo jest naprawdę łatwa w uprawie. Pozdrawiam
Usuń