Wśród tych wszystkich pogodowych zawirowań. Pomiędzy wieloma roślinami, walczącymi, o tej porze roku o uwagę, w ogrodzie na dachu, swoje ogromne liście rozwija, chyba jedna z najpiekniejszych, i najwiekszych rodzimych paproci - Długosz królewski (Osmunda regalis).
Przyznam szczerze, że nigdy nie dane było mi zobaczyć Długosza, w jego naturalnym siedlisku, a tym bardziej nie widuję ich często w ogrodach!
Jednakże już przy pierwszym spotkaniu paproć podbiła moje serce!
O tej porze roku jest jeszcze stosunkowo niepozorna. Młode czerwono - brązowe liście, zwinięte, niczym laski Mikołaja, dopiero zaczynają rowijć swój potencjał.
Jeszcze klika dni temu wyglądały tak.
Teraz, po kilku słonecznych dniach, na 'pędach' zaczeły pojawiać się pojedyńcze liście.
Z czasem zazieleni się cała roslina.
Długosz królewski, jest parocią stosunkowo łatwą, w uprawie. Dobrze rośnie na stanowiskach półcienistych, ale przy zapewnieniu odpowiedniej wilgotności podloża poradzi sobie takżę w pełnym słońcu.
Niestety nie wiem czy można kupić, ją w Polsce, bo i w Wielkiej Brytanii nie jest ona łatwa do zdobycia.
A szkoda bo byłaby na pewno piekną ozdobą niejednego ogrodu.
Pozdrawiam serrdecznie
XOXOXO
Jest piękny i taki królewski:) A jakie futerko ma wiosną!
OdpowiedzUsuńO tak! Nazwa adekwatna do wyglądu :) Pozdrawiam
UsuńToż to arcydzieło stworzone przez naturę. Nie widziałam nigdy wcześniej jak się rozwijają.. cudowne!!
OdpowiedzUsuńO tak to jedna z tych roślin, która o każdej porze roku robi wrażenie. Pozdrawiam
Usuń