Myddelton House Gardens, są dziełem jednego czkłowieka. Pana E.A. Bowles. Zapalonego podróznika, botanika, pisarza, i przede wszystkim ogrodnika - samouka.
Pan Bowles, od 1897 roku był członkiem Królewskiego Stowrzyszenia Ogrodniczego (RHS). Za swoje dożywotnie członkowstwo zapłacił wówczas 26 funtów. Była to wyjątkowa okazja. Biorąc pod uwagę fakt, że członkiem stowarzyszenia był nieprzerwanie przez 36 lat, z czego 28 spędził jako jego Vice-przewodniczący.
Jako członek RHS odkryl sporo nowych odmian roślin, które po dziś dzień noszą jego imię. A za swoje zasługi został odznaczony Krzyżem Wiktorii.
Ogród, przy domu, w którym wychowywał się, i mieszkał, jest dziełem Jego życia. A to co swtworzył, jest absolutnie zachwycające.
Znalazło się w nim miejsce na malutką Palmiarnię.
Jest też sporych rozmiarów staw. Pięknie obsadzony róznego rodzajami roślinami wodnymi, i brzegowymi..
Jest urocza alpejska łąka, na której właśnie rozkwitały Kamasje (Camassia sp.)
oraz ogród skalny, na którym górowały Hiacyntowce zwyczajne (Hyacinthoides non-scripta).
Był też ogród różnany, z pieknymi trejażami obrosniętymi ogromnymi Wsteriami (Wisteria sp).
Na uwagę zasługiwał także ogród kuchenny, który o tej porze roku był jeszcze stosunkowo pusty.
Rośliny, w ogrodzie sadzone były zawsze w ogromych grupach, w warunkach dla nich najbardziej korzystnych.
Kwitnące już Piwonie drzewiaste. |
Ponieważ właściciel, był człowiekiem ogromnego serca, nigdy nie wypuszczał swoich gości z pustymi rękami.
Jeśli dane wam będzie zwiedzać stolicę Zjednoczonego Królestwa, zboczcie z utartego szlaku, i wstąpcie do Myddelton House Gardens. Szczególnie, że wstęp jest darmowy, a zwiedzających, jak na lekarstwo.
Pozdrawiam serdecznie
XOXOXO
PS. Jak zwykle zapomniałam aparatu. Chyba przywiąże do siebie ten sprzęt, by nigdy, przenigdy o nim już nie zapomnieć. Zdjęcia robione komórką, niezbyt dobrze oddaja urok tego cudownego ogrodu.
Niesamowity ogród :) lubię takie klimaty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
Na żywo ogród prezentuje się jeszcze lepiej! Tez lubię takie niby chaotyczne, a jednak uporządkowane angielskie ogrody. Pozdrawiam
UsuńCudny ogród. Takie właśnie lubię, wyglądają jakby ręka człowieka ich nie dotknęła...Kocham angielskie klimaty:)
OdpowiedzUsuńMój syn, od 11 lat mieszka z rodziną w tym kraju i jeżdżę kilka razy w roku, do nich. Uprawiam jego ogród i zachwycam się innymi , które zwiedzam. Przeniosłam (tak mi się wydaje) te "rozczochrane" tematy do swojego ogrodu. Uwielbiam:)
Myślę, że marzeniem moim byłaby taka praca jaką, Ty masz i to właśnie w tym kraju:) Dawno temu ukończyłam ogrodnictwo:)
Pozdrawiam serdecznie i przepraszam, że tak się rozpisałam:)
Dziekuję bardzo, za przemiły komentarz :) Jeśli masz rodzinę w UK, może kiedyś zawitasz do tego ogrodu, i zaczerpniesz jeszcze więcej inspiracji do swojego :) A co do pracy, no cóż do odważnych świat należy :) Pozdrawiam serdecznie
UsuńKażda kompozycja jest idealna i doskonale harmonizuje z innymi... Cudnie!
OdpowiedzUsuńTo prawda! Wszystko tu jest świetnie przemyślane. Pozdrawiam
UsuńMam nadzieje, że i mnie kiedyś uda się zajrzeć do tego pięknego ogrodu. Dzięki za zachęcającą relację.
OdpowiedzUsuńJeśli tylko będziesz w pobliżu, zajrzyj koniecznie :)
Usuń