Znacie Nerinę? Królową jesiennych ogrodów.
Nerine pochodzi z południowej Afryki, i należy do rodziny Amarylkowatych (Amaryllidaceae). Jak przystało na przedstwaiciela, tej jakże popularnej w naszych ogrodach rodziny (należą do niej min. Narcyzy) jest rośliną cebulową.
Podłużne, trawiaste liście są bardzo nieliczne. Z pośród nich wyrastają wysokie kuliste kwiatostany.
Kwiatostan składa się z kilku do kilkunastu, lejkowatych kwiatów.
Każdy z pojedyńczych kwiatów składa się z 6 wąskich, szeroko rozstawionych płatków.
Najpopularniejszymi w uprawie gatunkami są:
Nerine bowdenii - o charakterystycznym dla Nerin odcieniu różu.
Nerine bowdenii |
Nerine filifolia - o jasnoróżowych, wąskich płatkach, oraz Nerine flexuosa - o jasnoróżowej, lub białej barwie płatków. Jest to najbradziej wrażliwa na przymrozki, ze wszytkich znanych mi odmian Neriny.
W chwili obecnej na rynku, przynjamniej brytyjskim, w wyniku intensywnej hodowli, otrzymano rośliny, których kwiaty przybierają czasami bardzo niespotykane barwy. Od wszelakich odcieni bieli, poprzez tradycyjne róże, pomarańcze, malinowe odcienie czerwieni, aż do odmian wielokolorowych. Takich jak na zdjęciu z początku wpisu.
Kolory bywają tak intensywne, że ciężko uchwycić ich prawdziwy odcień na zdjęciach.
Na Wyspach brytyjskich Neriny kwitną właśnie teraz. Mniej więcej od pażdziernika, aż do grudnia.
W Polsce czas kwitnienia jest trochę inny. Zwykle przypada on na okres od końca sierpinia do początków listopda, ale zdaża się, że kwitną znacznnie dłużej.
Najlepiej sadzić je w ciasnych grupach, w żyznej przepuszczalnej glebie, tak aby 1/3 cebuli wystawała ponad ziemię.
Neriny można uprawiać w donicach, wówaczas na okres zimowego spoczynku przenosi się ją do jasnych, lecz chłodnych pomiesczeń. Najbardziej odporną Nerinę bowdenii można uprawiać cały rok w gruncie, według wszelkich opracowań znosi temperatury nawet do -15C.
W Anglii, Neriny uprawia się głównie w gruncie, i tu ze względu na dużo łagodnieszy klimat zimują one bez problemu.
Neriny widuję, też na jesiennych wystawach ogrodniczych. Podobnie jak w jesiennych ogrodach są jednym z najbardziej kolorowych elementów, i rzucają się w oczy już z daleka. Zwykle jedno z stoisk poświęcone jest tylko Nerinom, i to właśnie na nim można się ich przyjżeć z bliska, i wybrać najbardziej interysującą nas odmianę.
Jak zwykle czekam na Wasze opinie na temat tych ciekawych roślin.
Macie, lubicie, a może wogóle ich jeszcze nie znaliście?
Pozdrawiam serdecznie.
XOXOXO
Jeszcze nie spotkałam się z tą roślinką. A szkoda, bo jest piękna :)
OdpowiedzUsuńCzasem widuję ich zdjęcia na forach ogrodniczych, ale raczej tylko różowe, nie wiedziałam że mogą mieć tyle kolorów
OdpowiedzUsuńoj tak kolorów jest sporo, czyli dla każdego coś dobrego :)
UsuńŚwietny kwiat :) Wyglądają bardzo egzotycznie, na żywo nie było jeszcze okazji zobaczyć
OdpowiedzUsuńJak na ta porę roku naprawdę wyróżnia się na tle innych roślin :)
UsuńCzytam Twojego bloga i zawsze wypatruję co tam nowego. Może już Ci się wpisywałam nie pamiętam.
OdpowiedzUsuńCebulkę Neriny dostałam w prezencie przywiezioną z Madery w marcu. Cały sezon cierpliwie czekałam i doczekałam się liści. Przeniosę ją więc do domu. Nieriny są w kwieciarniach w sprzedaży - takie wiosenno/zimowe kwiaty.
pozdrawiam mira
O nie wiedziałam! Nigdy nie widziałam ich w kwiaciarniach. Pozdrawiam
Usuń