Otóż całkiem niedalego od niego, praktycznie po sąsiedzku znajduje się inny piękny ogród, a właściwie ogrody należące do Collegu Ogrodniczego - Capel Manor. Jedynego w Londynie wyspecjalizowanej uczelni wyższej, w którym studenci, i nie tylko mogą poznać tajniki zawodu ogrodnika...
Mnie najbardziej do gustu przypadły tradycyjne ogrody, szczególnie różane, które o tej porze roku wyglądały po prostu przepięknie.
Oprócz różnych odmian róż, kwitło tam sporo roślin, tradycyjnie towarzyszącymi różom.
Były zatem łany intensywnie niebiesko -fioletowej Lawendy (Lavandula sp),
która pięknie kontrastowała, z jasnymi odmianami róż.
Były także róznokolorowe Ostróżki (Delhinium sp)
Pachnące groszki (Lathyrus odoratus)
a nawet Karczochy (Cynara scolymus)
Na osobną uwagę zasługuje cudowny ogród różany, stworzony wokół sztucznych ruin. Ruiny mają symbolizować jedno z pierwszych domostw, które znajdowały się na terenie posiadłości. Ogród został założony w 2010r., i jest jeszcze stosunkowo młody.
Wejść można do niego poprzez kładkę na sztucznym jeziorze,
oraz bramę, obrośnięta pnącymi różami.
Każde z pomieszczeń dawnego domostwa, wyznacza inny styl, i kolor ogrodu.
Mnie najbardziej do gustu przypadł ogród utrzymany w białej tonacji.
W skład tego ogrodu wchodzi także bardziej naturalistyczny fragment z łąką, oraz z niewielką altanką w której można na chwilę odpocząć, i podziwiać piekno tego miejsca.
Te pnące o pojedyczych kwiatach,
lub pół-pełnych.
Wielokwitowe
Czerwone
Różowe
lub Białe.
Stare odmiany, lub te całkiem nowoczesne. Ilość kolorów, kształtów, i zapachów była praktycznie niezliczona.
Ponieważ w jednym poście ciężko byłobymi pokazać wszystkie piękne zakątki z tego ogrodu. Postanowiłam podzielić moją relację na dwa osobne posty.
Dlatego też, już niedługo zapraszam was na kolejną relację, z tego ciekawego miejsca.
Pozdrawiam serdecznie
XOXOXO
PS. Zapomniałam dodać, że Szkoła, i jej ogrody, mieści się w dzielnicy Enfield, a wstęp do ogrodu jest płatny (na chwilę obecną to £ 5,50 - dla osoby dorosłej).
Ach jak cudownie. Kocham róże, a te w takim przepięknym miejscu są bajeczne. Róże zasługują na taka oprawę. Dziękuję, że mogłam pospacerować sobie po ogrodzie i poczuć sie przez chwilę szczęśliwą. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMasz rację Haniu, w takiej oprawie wyglądają najlepiej. Pozdrawiam serdecznie
UsuńPiękne zestawienia, po prostu doskonałe :-)
OdpowiedzUsuńSSzkoda, że u nas tak mało jest ogrodów pokazowych...
Piękne zestawienia, po prostu doskonałe :-)
OdpowiedzUsuńSSzkoda, że u nas tak mało jest ogrodów pokazowych...
Kompozycje były niczym żywcem wyjęte z podręcznika Ogrodnika... Ja też bardzo żałuje że nie ma u nas JESZCZE takich ogrodów :)
UsuńFantastycznie zagospodarowany teren. Można spacerować, podziwiać i odkrywać coraz to inne ciekawe zakątki. Lubię taką różnorodność. Róże zachwycające!
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam.
Oj tak gdzie się nie obejrzałam napotykałam jakieś urokliwe miejsca. Pozdrawiam :)
UsuńWspaniałe miejsce. Pełne uroku...Jak to w angielskim ogrodzie:)
OdpowiedzUsuńTo prawda, szkoda tylko, że tego uroku nie da się skopiować. Pozdrawiam
UsuńWitaj serdecznie Marto!
OdpowiedzUsuńz ciekawością oglądnąłem zdjęcia ogrodu, nie piszesz kiedy został założony?
Jest bardzo angielski, porządny, romantyczny
podoba mi sie
czym Ty się w nim zajmowałaś?
Pozdrawiam, Tomek
Witaj Tomaszu, ogrody w obecnej formie istnieją od 1968 roku, chociaż ogród przy starym domu (Capel House) istniał w jakiejś formie od zawsze. najnowszym nabytkiem - 2010 - jest ogród różany, w ruinach. Ja w ogrodach byłam gościem - wybrałam się tam pozwiedzać, gdyż ogród, za odpowiednią opłatą, otwarty jest dla każdego :) Żałuję, że moja uczelnia nie miała takiego zaplecza. Pozdrawiam, M
Usuń